sobota, 13 grudnia 2014

#12 Nowa twarz, nowe zniknięcia.

Oczami Damona :



Ja i Enzo ruszyliśmy w stronę posiadłości Mikaelsonów. Nie bardzo miałem ochotę wracać do miejsca gdzie spędziłem najgorsze chwile, ale wiedziałem, że jeśli uratuje Caroline zaimponuje Elenie, a o to właśnie mi chodziło. Musiałem ją zdobyć jak kolwiek by to nie brzmiało.
- Trochę minęło od czasu kiedy się poznaliśmy... - zacząłem rozmowę.
- 5 lat ? to nic takiego - wzruszył ramionami.
- Patrząc z naszej perspektywy to masz rację - przyznałem.
- Jak ułożyłeś swoje życie po ucieczce ?
- Nijak. Fotel, krew, zabijanie, fotel, krew, zabijanie i tak w kółko...a Ty ? - zerknąłem na niego.
- Cóż...zamieszkałem w Denver, poznałem fajną dupę, ale po dwóch miesiącach zdradziła mnie i uciekła z kochasiem, wmieszałem się w jakiś przestępczy gang, dwa lata posiedziałem w pudle...i wiesz...działo się, ale to nie czas na takie opowieści - westchnął ciężko.
- Widać czasu nie traciłeś - uśmiechnąłem się.
Wreszcie dotarliśmy na miejsce.
- Wejdź od piwnicy, ja wejdę od tyłu. - powiedział Enzo po czym skierował się na tył domu.
Ja za ten czas znalazłem okienko piwnicy które umiejętnie wykopałem po czy wślizgnąłem się do środka. Było osiem cel, na samym końcu piwnicy zauważyłem jakąś dziewczynę która macha w moim kierunku więc podszedłem do niej.
- Proszę Cię wyciąg mnie stąd...-  wyszeptała resztką sił.
- Klaus Cię tu zamknął ?
- Tak...
- Pomogę Ci - powiedziałem i z całych sił wykopałem kraty.
Dziewczyna wpadła w moje ramiona.
- Dziękuje - wyszeptała mi do ucha.
- Damon - pogładziłem ją po plecach.
- Hayley
Wziąłem ją na ręce i skierowałem się do wyjścia z piwnicy gdy wpadłem na Elijah'e.
- Hello man - uśmiechnąłem się kretyńsko.
- Witaj Damonie, nie ładnie tak wkradać się do czyjejś piwnicy - spojrzał na mnie, a potem na Hayley.
- A wiesz...wpadłem w odwiedziny. - klepnąłem go w ramie.
- Masz szczęście, że wpadłeś na mnie, a nie na Klausa.
- Słuszna uwaga. Możesz zająć się nią ?
Elijah zabrał ode mnie przerażoną dziewczynę.
Kiedy już wychodziłem Elijah zapytał :
- Chcesz uratować dziewczyne Stefana ? - wyczułem nutkę zdziwienia w jego głosie.
- Czego nie robi się dla rodziny... - odpowiedziałem i wyszedłem.





____________________________________________________________________________

Oczami Bonnie :


Położyłam spać Shellie, była bardzo zmęczona i wystraszona. Gdy odwróciłam się, o framugę drzwi opierał się Kai.
- Wystraszyłeś mnie.
- Przepraszam, nie miałem zamiaru. Jak ciotka ? - wskazał brodą na Shellie.
- Trochę lepiej. - uśmiechnęłam się lekko.
Kai podszedł do mnie.
- Wyczuwam od Ciebie niesamowitą moc Bonnie.. - opuszkiem palca przejechał po moim policzku.
Poczułam się skrępowana jego bliskością.
- Babcia mi to zawsze powtarzała - spojrzałam mu nieśmiało w oczy.
- I wcale mnie to nie dziwi. - uśmiechnął się.
Pomogę Ci umiejętnie ją wykorzystać.
Spojrzałam na niego niepewnie.
- Zobaczysz jakie to proste.
- Spróbować zawsze można - przyznałam.
- Jak wrócimy do MF to pożyczę Ci parę ksiąg, warto przeczytać - puścił mi oko.
Z dołu dobiegł hałas. Ja i Kai szybko zbiegliśmy na dół. Było pusto.
- Elena ?! - zawołałam rozglądając się dokoła lecz nikogo nie było.
- Spójrz - Kai podniósł coś z podłogi i mi pokazał, był to naszyjnik Eleny.
- Ktoś ją porwał...- wyszeptałam wystraszona.
- Musiał być to człowiek..
- Ale kto ?! - spojrzałam na niego.
- Tego nie wiem.. - spojrzał na mnie.



_______________________________________________________________________


Oczami Caroline :


Siedzenie w pokoju nieco mi się znudziło dlatego postanowiłam trochę się pokręcić po tym pięknym i przytulnym domu.
Kręconymi schodami zeszłam w dół i usłyszałam dwa głosy które głośno dyskutowały. To Marcel i Davina. Po cichu skradłam się i ukryłam za ścianą podsłuchując ich rozmowę która dobiegała z gabinetu Marcela.

- Klaus wie, o tym, że wiesz, że ją porwał ? - zapytała Davina.
- Myślisz, że gdyby wiedział to kazał by mi przechować Caroline ?
Nie mogę się z tym zdradzić bo cały plan nie wypali.
- Marcel, ale kiedy on się dowie to źle się to skończy...
- Kochanie, Klaus nie jest dla mnie żadnym przeciwnikiem - zakpił.
- Jeśli on zrobi coś Hayley ?

Wtedy weszłam do gabinetu.

- Kim jest Hayley ? - zapytałam patrząc na nich.
Marcel i Davina spojrzeli po sobie.






Kim jest Hayley ?
Co łączy Hayley z Marcelem ?
Czemu Klaus porwał Hayley, czy była przypadkową ofiarą ?
Kto porwał Elenę ?

Tego dowiecie się już wkrótce :)
Opinie, pomysły zostawcie w komentarzach :)

____________________________________________________________________

Od Autorki :

Przepraszam, że tak mało i mało oryginalnie niż zwykle, ale brak weny :(
czekam na komentarze < 3

Pozdrawiam
Rebel :*


2 komentarze:

  1. Zapraszam do mnie na 27 rozdział "Znowu ode mnie uciekasz?". Zapraszam do czytania i komentowania. Pozdrawiam Victoria G.
    http://i-will-be-your-star.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział! Świetna historia! Bardzo zainteresował mnie wątek Hayley oraz Caroline. Czekam z utęsknieniem na next. Życzę dużo weny i zapraszam do mnie: http://oczamicaroline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń