sobota, 3 stycznia 2015

#14 Spisek

Oczami Damona :

Kiedy po cichu wychodziłem z piwnicy, przynajmniej tak mi się zdawało, wpadłem na piękną blond piękność.
- Rebekah, jak miło Cię widzieć - uśmiechnąłem się kokieteryjnie.
Ona tylko spojrzała na mnie przeszywającym spojrzeniem które nie jednego by zmroziło i
powiedziała :
- Caroline tu nie ma.
- Jeśli nie ma jej tutaj to w takim razie gdzie ? - zapytałem zdezorientowany.
- Tam gdzie Cię nie ma...- spojrzała na mnie po czym zgrabnie ominęła moją osobę i ruszyła przed siebie. Coś dziewczynę nieźle gryzło, ale nie miałem czasu ani ochoty na zabawę w psychologa Dr. Salvatore.
Rozejrzałem się po ogromnym salonie w którym brzmiała niesamowita, głucha cisza.
Byłoby to zbrodnią gdybym nie skorzystał i skosztował jednego z wielu alkoholi które Klaus trzymał w barku.
- Dobry gust Mikaelson - powiedziałem z uśmiechem i wyjąłem z barku moje ulubione whisky i jak przystało na dżentelmena nalałem sobie połowę szklaneczki po czym zasiadłem w wygodnym fotelu.
- Wybacz, skorzystałem z okazji. - powiedziałem gdy poczułem obecność Elijah'y w salonie.
- Gdzie Klaus ? - zapytał i usiadł na przeciwko mnie na stoliku.
- W bezpiecznym miejscu. - uniosłem szklaneczkę do góry w stronę Elijah'y wznosząc toast i upiłem  duży łyk.
- Zniknięcie twojego brata jest dobre dla nas wszystkich, ja bym na twoim miejscu za nim nie płakał. - wstałem w fotela.
- A teraz powiedz mi, gdzie schowaliście Caroline... - spojrzałem na niego czekając na odpowiedz.
- U Marcela.
- Aa kim jest Marcel ? - podniosłem jedną brew ku górze.
- Przyjaciel Klausa.
- Widać, że informacji nie szczędzisz - powiedziałem ironicznie.
- Okej, nie ważne, powiedz mi tylko gdzie ten Marcel mieszka.
- Dobra, zawiozę Cię. - wstał kierując się w stronę drzwi.
- Jasneee....- zrobiłem zdziwioną minę, po czym z barku wyciągnąłem pełną butelkę whisky.
- Na drogę, Dzięki Klaus ! - wzniosłem butelkę do góry krzycząc w głąb domu po czym poszedłem za Elijah'ą.






______________________________________________________________________________

Oczami Eleny :


Otumaniona obudziłam się po pewnym czasie. Usta miałam zakneblowane, a nogi i ręce związane.
Prawdopodobnie jechałam w ciężarówce, która potwornie łomotała. Strasznie bolała mnie głowa, nie wiedziałam dokąd zmierzam i co się dzieje. Chciałam poznać osobę która mnie porwała i chciałam się dowiedzieć czemu ja. Próbowałam się jakoś uwolnić, ale ręce miałam mocno sklejone, grubą taśmą. Próbowałam dosięgnąć do kieszeni by znaleźć coś co pomogłoby mi ją przerwać, gdy rozległ się dźwięk mojego telefonu. Poczułam, że ciężarówka przestała łomotać, wiec prawdopodobnie stanęliśmy. Zaraz później otworzyły się drzwi, a w nich ukazał się młody chłopak, jak na moje oko, z blond włosami i lekkim zarostem. Złapał mnie za ręce po czym wyciągnął z ciężarówki. Nie znałam go, ani nie kojarzyłam, nawet nie wiedziałam kim jest. Odkleił taśmę która kurczowo trzymała moje nogi i zaprowadził mnie do miejsca w którym było pełno ludzi. Chodzili i mówili coś w innym jeżyku, dlatego zaraz domyśliłam się, że to czarownicy.
Usadził mnie na krześle i zaraz podeszła do mnie dziewczyna z blond kręconymi włosami.



_________________________________________________________________________________


Oczami Caroline :


Kiedy ktoś zaczął pukać do drzwi odwróciliśmy się wszyscy wbijając wzrok w drzwi.
Marcel ruszył by je otworzyć, a za nimi ukazała się pewna dziewczyna.
- Elena?! - zapytałam z entuzjazmem.
A dziewczyna spojrzała na mnie gardząco.
- Chyba coś Ci się pomyliło tępa blondynko... - wycedziła.
Byłam zszokowana, przecież Elena nigdy by się tak do mnie nie odezwała.
- To nie Elena, to Katherine - wytłumaczył Marcel.
- Nie rozumiem... - spojrzałam na niego.
- Nic dziwnego... - Kath wywróciła oczami.
- Sobowtór Eleny.
- Chyba to ona jest moim sobowtórem - wtrąciła zdenerwowana.
- Co Cię do nas sprowadza ? - spojrzała na nią Davina.
- Musicie mi pomóc odegrać się na Klausie.
- Tobie też zalazł za skórę ? - Marcel uniósł jedną brew.
- To jak ? pomożesz ?
- Stoi.
Marcel uśmiechnął się złowieszczo.







Kto porwał Elenę ?
Czy Damon uratuje Caroline ?
Czemu Katherina chce się zemścić na Klausie ?


Na te pytania możecie odpowiadać w komentarzach :)


____________________________________________________________________________


Witam was po świetach ! :)
Przepraszam was, że dziś tak krótko, ale nie mam kompletnie weny, a nie chciałam was zawieść :)
Mój mózg jest jeszcze na świętach XD


Pozrawiam :*

Rebel <3


3 komentarze:

  1. świetny blog, czytałam wszystkie rozdziały <3
    Zapraszam do mnie, liczę na kom.
    http://tvdinnahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie! <3

    Zapraszam do mnie na 31 rozdział "Zazdrośnik.". Zapraszam do czytania i komentowania. Pozdrawiam Victoria G.
    http://i-will-be-your-star.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń