wtorek, 11 listopada 2014

#6 Kim jest Klaus ?

Oczami Caroline :

Jego imię, ani nazwisko nic, a nic mi nie mówiło : Klaus Mikaelson - powtórzyłam w myślach.
Uśmiechnęłam się krzywo.
- Przepraszam, nie kojarzę
Po raz kolejny zaśmiał się wpatrując się we mnie.
- Za to ja znam Cię doskonale. - obuszkiem palca przejechał po moim policzku, lecz błyskawicznie odtrąciłam jego dłoń. Była tak przerażająco lodowata. Fakt, że widział o mnie więcej niż ja nie był dla mnie komfortowy. Nie miałam pojęcia po jakim gruncie stąpam.
- Nadal nie wyjaśniłeś mi co tu robię do cholery ! - byłam potwornie zła, ciekawość, strach zżerały mnie od środka, a on umiejętnie omijał moje pytania szerokim łukiem.
- Caroline, pozwól, że przedstawie Ci moją rodzinę. - złapał mnie za dłoń po czym lekkim i zwinnym ruchem ściągnął z łóżka tak, że wleciałam w jego ramiona, przez ułamek sekundy nasze twarze były blisko siebie, tak blisko, że czułam na skórze jego oddech. Odsunęłam się tak szybko jak było to możliwe, tym samym coraz bardziej zła, że mnie zbywał. Pociągnął mnie za sobą, krętymi, marmurowymi schodami zeszliśmy do wielkiego salonu, na prawdę wielkiego. W szeregu stało trzech mężczyzn różnej postury i różnego wzrostu oraz drobna blond włosa dziewczyna. Wyglądali na bardzo młodych. Klaus podprowadził mnie do nich.
- Caroline, oto moje rodzeństwo Elijah, Kol, Fin i Rebecah. - jako jedyny z nich Elijah ucałował moją dłoń, wydawał się na typowego dżentelmena, był przeciwieństwem Kola, który wydawał się zwykłym flirciarzem, nie wspominając o Rebecah która nie patrzyła na mnie ani trochę przyjaźniej, Fin nie ukazał żadnych emocji co do mojej osoby, najwyraźniej było mu wszystko jedno. Mimo tej całej szopki nadal nie znałam powodu dla którego się tam znajdowałam.
- Rebecah, zajmij się Proszę naszym gościem, ja i Kol mamy coś do załatwienia na mieście. Bądź miła. - Klaus posłał lekki uśmiech w jej kierunku. Gdy tylko wyszli popchnęła mnie w stronę schodów.
- Hej !, może trochę grzeczniej, co ?! - warknęłam, wiedziałam, że nie będzie łatwo.
- Wcale mi się nie podoba Twoja obecność tutaj, ale Klaus zawsze musi spełniać swoje zachcianki dlatego nie utrudniaj mi przebywania z Tobą. - Odpowiedziała szorstkim tonem i spojrzała na mnie lodowato. Stwierdziłam, że nie będę wchodzić w te dyskusje, ale dowiedziałam się za to, że jestem " zachcianką" Czy ja jestem do cholery jakąś rzeczą ? O co im wszystkim chodzi ?


_____________________________________________________________________________

Oczami Damona :

Gdy ukradkiem opuściłem już szpital zaszyłem się w swoim ukochanym fotelu przy kominku i " upijałem się " krwią ukradzioną ze szpitala. Usłyszałem otwierające się drzwi, nie odwracając się podjąłem rozmowę ;
- I co Stef ? Twoja Śliczsłodka się nie znalazła ? - zażartowałem, lecz nie uzyskałem odpowiedzi, co zdziwiło mnie bo czekałem na jakiś pocisk z jego strony. W pewnym momencie ktoś wyrwał mi torebkę z krwią z ręki. Podniosłem wzrok i ujrzałem blond dziewczynę uśmiechającą się złośliwie ( w naszym mieście zdecydowanie nie brakowało blondynek ) :
- Oo Lexi, jak miło Cię widzieć ! - powiedziałem sarkastycznie.
- Mi Ciebie też - odpowiedziała tym samym.
- Czym zasłużyłem sobie na tą wizytę ? - wyrwałem jej mój worek z krwią i upiłem łyk.
- Szukam Stefana, nie Ciebie dowcipnisiu - wywróciła oczami .
- Twój BBF jest na tę chwilę nie obecny, ale po sygnale możesz zostawić wiadomośc... BIPPPPPPP....- uśmiechnąłem się złośliwie.
- Gdzie jest Stefan ? - szturchnęła mnie nerwowo, nie przepadała jak większość za moimi żartami.
- A czy ja wyglądam jak jego niańka ? Umówiliście się na polowanie na wiewiórki ? Chyba będziesz musiała znaleźć kogoś na zastępstwo, bo Stefan jest dziś wyjątkowo zajęty. - założyłem ręce za głowę.
- Zajęty ? - uniosła jedną brew.
- Yep..
- Mógłbyś w końcu coś więcej powiedzieć ?!
- Zgubił blond barbie i jej szuka... - westchnąłem ciężko
- Wiesz gdzie może teraz być ?
- Nie, ale wczep mu czip to już go nie zgubisz - wywróciłem oczami. Po tym zdaniu Lexi wyszła.


_________________________________________________________________________________


Ps. Mam nadzieję, że się podoba :)
Dziś tylko dwie postacie :)
Czekam na komentarze ! :*
Rebel 

2 komentarze:

  1. Hey :)
    Powiem, ze opowiadanie jest świetne! Kilka kwestii mnie bardzo ciekawi. Za pewne na niektóre poznam niedługo odpowiedzi, ale chciałabym się zapytać czy Elena i Caroline, nie wiedzą o wampirach? O czarownicach na pewno tak, ale jakoś nie mogę ogarnąć czy w temacie tych stworków z kłami są poinformowane. Poza tym wszystko jest dość oryginalne. Czekam na kolejne notki, w których mam nadzieję szybko ujawnisz zamiary Klausa :3
    Buziaki i pozdrawiam :*
    Natalia G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba ;)
      Dobrze, że zadajesz takie pytanie ;), a więc Elena i Caroline nie maja pojęcia o wampirach, dlatego od razu wiadomo, że też nimi nie są ;). Pozdrawiam:*
      Autorka.

      Usuń